Obchody szóste
Akt skruchy z intencją
O wielki Boże, w najgłębszej pokorze upadam przed nieskończonym Majestatem Twoim. Wierze i wyznaję mocno, żeś Ty jest jeden w istocie a troisty w osobach, który grzeszników karzesz, a sprawiedliwym zapłatę dajesz. Wierzę, że Ty, o Jezu, prawdziwy Boże i człowiecze męką i śmiercią Twoja mię od śmierci wiecznej wybawiłeś. O najmiłosierniejszy Jezu, przez nieskończone zasługi Twoje spodziewam się odpuszczenia grzechów moich i wszelkiej pomocy ku wytrwaniu w łasce i miłości Twojej, bo mi Ty sam pomóc możesz i chcesz, boś mi to obiecał i tak wieleś dla mnie ucierpiał. Miłuję Cię o najwyższe Dobro i pragnę Cię więcej a więcej kochać, jakoś mię Ty ukochał i jeszcze kochasz. Niczego mi tak nie żal, jak żem Cię tak ukochanego Boga grzechami moimi tak ciężko i często obrażał, już nigdy a nigdy, o Jezu, nie chcę się od Ciebie oddalać dobrowolnym grzechem jakim. Dlatego idę na tę Drogę Krzyżową, abym się nauczył Ciebie prawdziwie kochać, a grzech nienawidzić. Dajże o Jezu, abym na tej Drodze uznał i wyznał moją złość przeciw Tobie, a Twoją miłość ku mnie. Daj mi serdeczną miłość i nabożeństwo ku Tobie i Twojej gorzkiej męce. Łączę to moje nabożeństwo z bolesną drogą krzyża, którąś Ty nam utorował i którą bolesna Matka Twoja i Apostołowie św. i tak wiele pobożnych osób obchodziło i co dzień obchodzi i ofiaruję je na podziękowanie za łaski mi wyświadczone, na odpuszczenie grzechów moich, na pociechę dusz w ogniu czyśćcowym, na nagrodę wszystkich zelżywości, któreś Ty, o Jezu, od złych ludzi wycierpiał i jeszcze cierpisz w Najśw. Sakramencie Ołtarza, ku nawróceniu grzeszników, ku pomnożeniu łaski w ludziach sprawiedliwych. Przy tym pragnę dostąpić wszystkich odpustów do każdej stacji przypisanych, z których jeden zupełny ofiaruję duszy mojej; inne zaś wszystkie niech dobroć Twoje udzieli duszom w czyśćcu cierpiącym (mianowicie: N.N.) według najświętszego upodobania Twego. Chcę też się modlić na ten umysł i z tej przyczyny, dla której tak wielki skarb odpustów udzielony jest. Proszę Cię tedy mój wieczny Boże, abyś mi dał otrzymać tu za życia miłosierdzie Twoje, a po śmierci radość i zbawienie wieczne. Amen.
Stacja I. Jezus na śmierć okrutną osądzony
O Jezu najniewinniejszy, kiedy Ty jako sama niewinność na tak okrutną śmierć skazany jesteś, jakiegoż ja się dekretu spodziewać mogę za tak wiele i tak częste, srogie grzechy moje. Ale wiem też o dobry Jezu, że Ty skruszonym sercem nie gardzisz, przeto uznaję i wyznaję grzechy moje; żal mi ich serdecznie, że Ciebie tak łaskawego Odkupiciela mego obraziłem i Twoją nieskończoną dobrocią gardziłem, za dobrodziejstwa Twoje byłem niewdzięcznym. Ty mnie tak ukochałeś, a ja Ciebie nienawidziłem; Ty mi tak wiele dobrego wyświadczyłeś, a ja Tobie złem za dobre oddałem, o Jezu najmiłosierniejszy, dajże nam wszystkim grzesznym skruszone serce i nie potępiaj nas na śmierć wieczną. Amen.
Stacja II. Jezus bierze krzyż na zbite ramiona swoje
Odtąd mój najukochańszy Jezu, stanowię mocno: żadnego krzyża, żadnego utrapienia się nie wzdrygać; mam stateczną wolę na żadne złe namiętności nie zezwalać, ale wszystkimi siłami wszelkim pokusom się sprzeciwiać, abym przy Tobie wytrwał i pobożnie żyjąc Ciebie naśladował. Posil mnie o Jezu i wszystkich słabych chrześcijan, abyśmy się żadnego krzyża nie lękali, ale go chętnie, z poddaniem przyjmowali i z Tobą nosili. Amen.
Stacja III. Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem
O Jezu, kochający dusz ludzkich lekarzu, Tyś mnie to nauczył tym ciężkim upadkiem, jak bolesny Tobie jest nasz upadek do grzechów; wyznaję słabość moją, żem tyle razy przeciw obietnicom moim w grzechy stare upadał. Przeto stanowię mocno, chronić się wszelkiej przyleżytości i niebezpieczeństwa do grzechu; chcę zażyć wszelkich duchownych środków, abym Cię więcej nie obraził. Wiem ja o mój Jezu, iż sam ze siebie nie mogę jeno grzeszyć, ale w Tobie i za łaską Twoją mogę wszystko. Posilajże mnie i wszystkich w nałogu grzechowym będącym, aby nas ciężar grzechów naszych nie wrzucił w głębokość piekielną. Amen.
O Jezu, kochający dusz ludzkich lekarzu, Tyś mnie to nauczył tym ciężkim upadkiem, jak bolesny Tobie jest nasz upadek do grzechów; wyznaję słabość moją, żem tyle razy przeciw obietnicom moim w grzechy stare upadał. Przeto stanowię mocno, chronić się wszelkiej przyleżytości i niebezpieczeństwa do grzechu; chcę zażyć wszelkich duchownych środków, abym Cię więcej nie obraził. Wiem ja o mój Jezu, iż sam ze siebie nie mogę jeno grzeszyć, ale w Tobie i za łaską Twoją mogę wszystko. Posilajże mnie i wszystkich w nałogu grzechowym będącym, aby nas ciężar grzechów naszych nie wrzucił w głębokość piekielną. Amen.
Stacja IV. Jezus spotyka się z bolesną Matką swoją
Zbawicielu mój, najukochańszy Jezu, Maryjo najboleśniejsza Matko; jak wielkie było udręczenie Wasze, kiedyście od tak niewdzięcznego świata wzgardzeni i wyśmiani byli; o żebym i ja z Wami też cierpieć mógł! Niech bym u świata był w naśmiewisku i wzgardzie, gdybym tylko u Jezusa i Maryi w łasce zostawał. O Jezu! Dajże mi i wszystkim prawowiernym świat ten prawdziwie poznać i nienawidzić, abyśmy nie szukali tego, co jest światowego, ale tylko Tobie samemu się podobać, Ciebie samego wielbić i lękać się, a w przyjaźni Twojej na zawsze trwać mogli. Amen.
Stacja V. Jezusowi krzyż ciężki pomaga nieść Szymon Cyrenejczyk
Najmilszy Zbawicielu, żal mi tego serdecznie, żem się dotąd w krzyżach moich tak niecierpliwym pokazywał i wiele razy się wstydził z Tobą krzyż nosić; teraz już, gdy Cię widzę w ciężarach i boleściach, nie pragnę też odpoczynku, nie lękam się krzyża. Z Tobą o Jezu chcę być ubogim i cierpieć pragnę z Tobą, boć wiem, że wielka jest nagroda, którąś mi obiecał, a kiedy z Tobą ucierpię, z Tobą też królować będę. Amen.
Stacja VI. Jezusowi twarz skrwawioną ociera św. Weronika
O mój Jezu, o jak szczodrześ nadgrodził Weronice posługę! Ach wyraź też na sercu moim tę twarz Twoją przenajświętszą, abym nigdy nie zapomniał na Cię. Otwórz oczy moje, abym uznał sprośność grzechów moich, które św. twarz Twoją i duszę moją tak oszpeciły. Dajże mi ubolewające serce nad Tobą i nad bliźnim moim, abym gorzką mękę Twoją uczuł w sercu moim, nędznych też i potrzebnych bliźnich moich ratował, a tak na nich nadgradzał to, com Tobie Jezu winien. Amen.
Stacja VII. Jezus drugi raz upada pod krzyżem
Najukochańszy Jezu, wyznaję winę moją: jam jest ten, którym Cię z owymi katami na śmierć prowadził i tak niemiłosiernie na ziemię porzucił, ilem razy bliźniemu mojemu do grzechu był przyczyną; kiedym z gniewu, niecierpliwości i zawziętości surowo się z nim obchodził. Zbawicielu najmilszy, chcę już na potem moich obyczajów poprawić, nikomu do grzechu przyczyną nie być; nikogo nie ukrzywdzać, ale się o to starać, abym złemu przeszkodził, a dobre wszystko szczepił. Amen.
Stacja VIII. Jezus naucza płaczące nad sobą niewiasty
Opuszczony od wszystkich Zbawicielu, Ty sam tylko wiesz ciężkość i złość grzechu, nie ubolewasz nad męką Twoją, ale nad ślepotą naszą, że się tak nieostrożnie wtrącamy w grzechy, a przecie nad tym nieszczęściem naszym nie płaczemy. Dajża mi, o Jezu, dar łez pokutnych, abym nad sobą i grzechami mymi płakał, gdyż one jedynie są przyczyną męki i śmieci Twojej. Amen.
Stacja IX. Jezus upada trzeci raz pod krzyżem
O Jezu najpokorniejszy, jam ci to jest pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa dla grzechów i pychy mojej. Jam to grzechami moimi zasłużył pod nogami nie tylko ludzi, ale i samych złych duchów być, a jednak chcę być uczczony, chwalony i lepszy nad innych. O Jezu, Tyś sam powiedział: "Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca". Naucz że mię cichości, abym gniew mój poskramiał; daj mi dar pokory, abym się sam poznał i sobą gardził, a bliźniego mego szanował i inszym ludziom podległym się oświadczał. Amen.
Stacja X. Jezus z szat obnażony, żółcią i octem napojony
O Jezu najczystszy, Oblubieńcze panieński, Tyś pełen ran i boleści, dlatego żem ja pełen rozkoszy i pożądliwości. Ach, gdzież jest sukienka niewinności i łaski, którąś mnie na chrzcie św. przyoblekł? Ach, com ja to zgubił? Ach, proszę Cię, oblecz mię łaską Twoją i cnotami świętymi, a daj mi skuteczną wzgardę wszelkich rozkoszy i lubieżności, abym Cię sercem czystym kochał i niewinnym ciałem Tobie w mierności służył. Amen.
Stacja XI. Jezus okrutnie do krzyża przybity
O Zbawicielu najmilszy, teraz właśnie jesteś mężem boleści! Już widzę, iż nie możesz więcej cierpieć, a ja jakobym chciał jeszcze więcej grzeszyć? Ach, przeraź to serce moje, ręce i nogi bojaźnią zbawienną, abym już tak wolno do grzechów nie brnął, aby oczy moje mnie nie obierały z łaski Twojej. Zawal uszy moje przed złośliwymi językami, pozwól mi miejsca na świętym krzyżu Twoim: przybij mnie z Tobą na nim, abym członków moich na tak sprośne grzechy więcej nie używał. Z Tobą, o Jezu! Na krzyżu żyć i umierać zechcę i pragnę. Amen.
Stacja XII. Jezus podniesiony na krzyżu umiera
Umierający na krzyżu Jezu, nie opuszczaj mię z łaską Twoją, nie oddawaj mię w ręce nieprzyjaciół moich. Nie oddalaj mię od siebie przez najmniejszy grzech! Daj mi raczej tysiąckroć umrzeć, niżeli jeden grzech śmiertelny popełnić, boć zła i gorzka rzecz jest Ciebie Boga mego opuścić (Jerem. 2. c.). Amen.
Stacja XIII. Jezus z krzyża zdjęty i na łonie przenajświętszej Matki swojej złożony
Ach, najboleśniejsza Matki Jezusowa! Co to za straszny widok teraz pod krzyżem ciało Syna Twego najmilszego krwi i ran pełne na łonie Twoim macierzyńskim po śmierci widzieć, któregoś Ty w dzieciństwie tak miłośnie piastowała. Ach, podziel się ze mną tymi boleściami. Od Ciebie się nauczyć pragnę, mieć na zawsze przed oczyma mękę i śmierć Zbawiciela mego. Z Tobą całuję po tysiąckroć rany Jego, a jako Tobie Ojciec Przedwieczny Syna swego tak w życiu, jak i po śmierci powierzył za największy skarb Twój, tak ja w Tobie, o Maryjo, po Bogu ufność moją żyjąc i umierając kładę. Amen.
Stacja XIV. Jezus do grobu złożony
O Jezu najukochańszy, serce i duszę moją ofiaruję Ci za grób Twój, w którym Cię przez godne przyjęcie w Najświętszym Sakramencie położyć pragnę. Daj o Jezu, abym Cię nigdy z serca nie wypuszczał, ale co dzień przed oczy stawiał, jako jedyny cel i koniec wszystkich moich żądz i pracy; abym grzechy wykorzenił a co dzień więcej w cnotach postępował; żadne stworzenie nie ma więcej osiągnąć serca mojego, tylko Ty sam, o Jezu! Tobie żyję, Tobie umieram, Twój jestem żyjąc i umierając. Amen.
Ofiarowanie
O Jezus najłaskawszy! Oddaję Ci dzięki nieskończone za wszelkie łaski i miłosierdzie Twoje teraz mi wyświadczone. Także i za dobre natchnienia i zbudowania, któreś mi w nawiedzeniu tej bolesnej drogi Twojej udzielić raczył. Ofiaruję jej Tobie na chwałę i dziękczynienie gorzkiej śmierci Twojej, na odpuszczenie grzechów moich i wszelkiej kary za nie zasłużonej, ku nawróceniu niepokutujących grzeszników, a pomnożeniu się w łasce Twojej i cnotach dusz sprawiedliwych; na wykorzenienie wszelkich kacerstw, gniewów i niezgód na świecie. Na wybawienie dusz z mąk czyśćcowych. O Jezu! Da mi brzydkość grzechów moich uznać i za nie doskonale żałować, abym Cię ze samej szczerej miłości ku Tobie nigdy nie obraził, ale w łasce Twojej i miłości dotrwał do końca i szczęśliwie umierał. który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.
Komentarze
Prześlij komentarz