Obchody piętnaste. Na uwielbienie Pana Jezusa w Najśw. Sakramencie Ołtarza

Stacja I. Jezus na śmierć okrutną skazany

O najmilszy Jezu, nie takem ja Cię dotąd miłowała, jakoś tego godzien! Tak mocna jest miłość Twoja, że się bezbożnościami ludzkimi zwyciężyć nie da; ale tym samym więcej się zapala. Ani śmierć, ani sromota, ani wzgarda nie mogła Cię odwieźć od miłości. O utajona miłości moja, jak częstom się odwróciła do Ciebie, jak małom Cię kochała i uszanowała! Jak oziębłom Ci służyła! Ach, jak mi tego żal, żem takiej miłości nie miłowała! Ty zostajesz przy mnie w Najśw. Sakramencie, nie żebyś mię karał, ale żebyś mię jak Zbawiciel, jak Oblubieniec mój umiłował. O miłości! Jakże cię nie miłować? Amen.

Stacja II. Pan Jezus bierze krzyż na zbite ramiona swoje

O mój Jezu! Jak wielka jest miłość Twoja! Ty dla mnie nosisz ten krzyż ciężki, boś go wziął na ramiona swoje, aby na nim zgładzić ciężar grzechów moich. Ty w Najśw. Sakramencie wziąłeś na siebie postać chleba, aby zostać nam bliskim, i dawać się na pokarm duszom naszym. Ach tylekroć wzywałeś mnie do kochania Ciebie, zapraszałeś mnie, abym zaparłszy samego siebie wziął krzyż mój na siebie i szedł za Tobą. A ja tak długo nie uważałem na miłość Twoją, błądziłem na drodze złości gardząc krzyżem Twoim. Ociągałem się, aby przystępować do stołu Pańskiego, a przystępując, to lada jako się gotowałem z wielką oziębłością. Ach żal mi tego z Jezu mój! Nawracam się i przychodzę z pokorą do Ciebie prosząc gorąco, pokaż mi i nadal tę miłość Twoją i nie odrzucaj mię od siebie, ale zapal serce moje ogniem miłości Twojej. Amen.

Stacja III. Pan Jezus pierwszy raz pod krzyżem upada

Szukałam tego, którego dusz moja pragnie (Cant. 5, 6), alem go nie znalazła, bom jeszcze z grzechów moich powstać nie myślała, anim onego szczerze kochać nie pragnęła. Ale teraz wstaję i kwapię się do Ciebie. O mój Jezu! Lubom się słabości i oziębłości mojej dosyć doznała, jednak teraz mam wielką ufność i pragnienie, boś Ty jest pokarmem mocnym, którym ja umocniona grzechów się strzec i wszystkich nieprzyjaciół moich zwyciężyć mogę. O jak często upadłam, iżem tym mocnym pokarmem nie była posilona i zachowana. Posilże mię jeszcze bardziej, o chlebie Anielski, żebym żarliwie powstała i nigdy więcej nie upadła do grzechu śmiertelnego. Amen.

Stacja IV. Pan Jezus spotyka się z Najświętszą Panną Matką Bolesną

O Panie Jezu, z Psalmistą skarżyć się muszę: "Przy rzekach Babilońskich", to jest w cieniu światowych pociech i cielesnych lubieżności, "siedziałam i płakałam, przypominając sobie przeszłe czasy". O jak wielkich pociech zażywają synowie Boży w ramach Chrystusowych. O mój Jezu! Daj mi skosztować słodkiej miłości Twojej w tym pokarmie Anielskim; spraw żeby mi rozkosze ciała, sprośne pociechy świata, gorzkie się stały. O żebym godna była z ran Chrystusowych, z piersi macierzyńskich Maryi Panny odebrać pociechę. O Maryjo, bądź Matką moją najmilsza, pociągnij serce moje do Ciebie. Amen.

Stacja V. Panu Jezusowi krzyż ciężki nieść pomaga Szymon Cyrenejczyk

Toć jest głos kochanego Jezusa mego, który do mnie kołacze. O miłości niepojęta! Przyjdź o Jezu! Przyjdź, nie chcę więcej być tak niewdzięczna, żebyś długo miał stać i na mnie czekać. Oto serce moje, pamięć moją, rozum mój ofiaruję Ci na służbę. Tak wielce pragniesz, żebym Cię przyjęła, żebym Cię kochała i z Tobą się zjednała. Jeśli tedy z tak wielkiej ku mnie miłości beze mnie być nie chcesz, sprawże, żebym i ja do Ciebie tak wielkie pragnienie miała. Wnijdź do serca mego i napełnij go miłością Twoją, boć innego nie pragnę, tylko Ciebie szczerze kochać i z Tobą krzyż nosić. Amen.

Stacja VI. Panu Jezusowi twarz skrwawioną ociera święta Weronika

O mój Jezu! Wstydzę się słuchać tak miłosnego głosu Twego, bom na cnotach zubożona, a przez grzechy moje niewinność moją utraciłam. Ty pokazujesz oblicze Twoje tym, którzy Cię kochają, którzy serce czyste mają, ci mogą patrzeć na Ciebie, przez co w miłości Twojej wzrastają i coraz większej piękności nabywają. O Jezu najmilszy! Przez święte Ciała Twego pożywanie łączę się z Tobą i staję się oblubienicą Twoją. O miłości Boska! Kiedyś więc mnie z łaski Twojej za oblubienicę przyjęła raczże mnie także przystojnie według przemożenia Twego przyozdobić. Daj mi takie klejnoty, jakieś najmilszym oblubienicom Twoim udzielił, to jest: cichość, cierpliwość, czystość i miłość, żeby nieprzyjaciele moi ze mnie się nie naśmiewali, a iżby każdy poznał, że ja jestem oblubienicą Twoją, a Ty oblubieńcem moim. Amen.

Stacja VII. Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem

O mój Jezu! Tyś na świat przyszedł, ogień puszcza i sameś jest trawiący ogień miłości w Przenajświętszym Sakramencie utajony. Ty chcesz, żeby Cię wszyscy w tym Sakramencie miłości poznali i kochali.l Jakże ubolewam nad tym, żeś od tak wielu jest wzgardzony i znieważony, że tak wielu bezbożników niegodnie komunikując i dziś jeszcze podobnie się z Tobą obchodzą, jak ci kaci, którzy Ciebie na śmierć prowadzili, a gdy z wielkiej słabości upadłeś pod ciężarem krzyża, Ciebie szarpali i nogami deptali. O Ty ogniu Boskiej miłości, zapal serce moje, żebym miłością ku Tobie pałając, chwałę Twoją pomnażał, a przykładnym życiem, gorliwością w służbie Twojej pokorą, cierpliwością i łagodnością i innych od złego odwiódł, a do dobrego, do miłości Twojej naprowadził. Amen.

Stacja VIII. Pan Jezus cieszy płaczące nad sobą niewiasty

O mój Jezu! Któż by nie miał płakać, kiedy piękność plwocinami i plugastwem okryta! Kiedy miłość wzgardzona, a złość wsławiona! Ty szukasz serc szczerych. Ach, mało ich znajdziesz. Ty sama jesteś miłość, a jak mało takowych, co Ciebie kochają. O jak często ja sama gardziłam Tobą. Ty pozostawasz przy nas w najświętszym Sakramencie, niepodobno Cię godnie miłować, wielbić i szanować; a jednak Cię ludzie w nienawiści mają, bluźnią i Tobą gardzą. Wzywasz nas tak miłośnie do miłości i zapraszasz na ucztę Twoją do radości wiecznych, a my się oddalamy od Ciebie. Ach, któż by nie miała płakać: Miłości nikt nie miłuje. O Jezu! Udziel mi łez płakać nad miłością Twoją i nad złością i ślepotą naszą. Amen.

Stacja IX. Pan Jezus trzeci raz upada pod krzyżem

O Jezu najpokorniejszy! Jako w Twoim trzecim upadku pod krzyżem dałeś nam dowód głębokiej pokory Twojej, tak pokazujesz się pokornym utajony w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Ty się uniżasz tak daleko w pokorze Twojej, że raczysz przyjść i do mnie, grzesznej duszy. Ach, jak się wstydzić muszę dla mojej wyniosłości i pychy. Ty jesteś istotna świętość i dobroć, a jednak uniżasz się i przychodzi do mnie dla grzechów obrzydliwej i szpetnej duszy. O Jezu! Daj mi serce ciche i pokorne według Serca Twego. Amen.

Stacja X. Pan Jezus obnażony, żółcią i octem napojony

O Jezu! Niech płynie krew z ran Twych na mnie, żeby mi się wszelkie rozkosze światowe w gorzkość odmieniły. Mój oblubieniec jest mój, a ja jestem jego, tak mogę wołać, gdy Cię godnie przyjmuję w Komunii świętej do serca mego. Wtedy to nie tylko pocałowanie od Ciebie odbieram, ale i z całym Tobą się łączę o Jezu! Tyś mój, serce Twoje jest moje. Twoja miłość, Twoja pokora, Twoja mądrość, Twoja wszechmocność, Twoja piękność, wszystko to moje jest. Twoją wszechmocnością zwycięże wszystko. Twoją mądrością zrozumiem wszystko. Tyś jest mój, a jam Twoja. Serce moje jest Twoje. Nie chcę więcej nic kochać, nic pragnąc tylko Ciebie o Jezu! O Jezu, nie daj mi się rozłączyć z Tobą. Amen.

Stacja XI. Pana Jezusa na krzyż przybijają

O mój Jezu! Gwoździami okrutnie do krzyża przybity. Przy Komunii świętej zamykasz się w sercu moim na oświadczenie mi miłości Twojej. Oto ja chcę zamknąć serce moje, lubo wiele miłośników przez oczy, uszy, przez język, ręce i nogi chce się wcisnąć do serca mego; żadne na potem stworzenie nie ma wnijść do niego, bo co dobrego zmysłami moimi pozyskać mogę, to tysiąckroć lepsze znajduję przy Tobie i w Tobie o Jezu! Ma wtedy serce moje Tobie tylko samemu być otwarte, a innym niech będzie zamknięte. Amen.

Stacja XII. Jezus podniesiony na krzyżu umiera

O mój Jezu! Ty umierasz dla mnie na krzyżu, ale po śmierci Twojej nieustannie żywy u nas przebywasz. Ty jesteś chleb żywota, kto tego chleba pożywa, nie umrze, ale żyć będzie na wieki, bo miłość Twoja jest żywot. O kochające i zranione Serce Jezusowe! Daj mi, żebym Cię kochać mogła wiecznie. O ukrzyżowana miłości, Chryste Jezu! Da mi, żebym tego żyjącego chleba, któryś nam zostawił w Najświętszym Sakramencie, godnie na zawsze pożywała, abym mogą jego wszelkiemu złemu coraz to doskonalej obumarła, aby miłość Twoja we mnie nieustannie się pomnażała i rozpalała. O ogniu Boskiej miłości! Zapal serce moje! O żebym Cię czym prędzej widzieć mogła. Żyjęć ja, ale nie ja, lecz Jezus we mnie żyje. Miłość jego niech mnie wstrzymuje, rozpala i mną rządzi teraz i na wieki. Amen.

Stacja XIII. Pan Jezus z krzyża zdjęty, na łonie Matki swojej położony

Piękna jesteś, o łaski, miłości i boleści pełna Maryjo, Matko Boska! Wszystka piękna jesteś i zmazy nie masz na sobie, a na żadnej cnocie Ci nie schodzi, dlatego Ty sama jesteś godna Jezusa na łonie twoim trzymać i piastować i w sercu Twoim nosić. To serce twoje jest kwieciem obłożone, bo jesteś łaski i cnoty pełna! Na twe miłosne łono składam i ja serce moje z jego wszelkimi siłami. Twoją jestem o Maryjo! Ach, przyozdóbże mię też twymi cnotami, udziel mi twojej czystości, pokory, cichości, pobożności, twego posłuszeństwa i miłości. Ach, żebym mogła Jezusa tak kochać, tak czcić i szanować, żebym go mogłą tak przyjmować jak Ty, o Maryjo! Ach, wspomóż mię, żebym się miłości Jego godna stała! Bo przez Cię płyną z ran Jego wszelkie łaski. Ach, żebym to nagrodzić mogła, czego Bogu mojemu w tym Przenajświętszym Sakramencie powinność nasza nie oddawa! Przynajmniej starać się będę o to, żebym jak najczystszym i najpobożniejszym sercem ten Najświętszym Sakrament nawiedzać i pożywać mogła. Amen.

Stacja XIV. Jezusa do grobu składają

Miły mój jest wybrany z tysiąców (Can. 5, 10). Chrystus Pan, który umarł i pogrzebion jest, ale też chwalebnie zmartwychwstał i zostaje przy nas w Najświętszym Sakramencie aż do skończenia świata. Jego rany jeszcze w Przenajświętszym Sakramencie płyną. On mię od grzechów oczyszcza, i posila mnie przeciwko nieprzyjaciołom moim; tym Anielskim pokarmem cieszy i pobudza mnie do miłości swojej. On mnie zdobi łaską i cnotami swymi, zachęca mnie do pożytecznej żarliwości, do skruchy i łez pokutnych. On sprawuje we mnie serce pokorne, czyste i miłością pałające. Taki jest oblubieniec mój, tak mnie Jezus mój kocha w Najświętszym Sakramencie; a jam go tak oziębło kochała. Ach, pożal się Boże czasu tego, którym nie kochając strawiła. O wy godziny drogie, jak próżnoście przeszły, żem nie miłowała Jezusa mojego. Idźcie precz ode mnie wy rozkosze i pociechy światowe, dajcie mi spoczywać w ranach Jezusa mojego, które jeszcze otwarte są, które on na znak miłości swojej mi zostawił. Niechaj zawsze o tym rozmyślam: on mnie umiłował i z miłości ku mnie umarł, wolę i ja raczej umrzeć, niż takiej miłości nie kochać. Amen.

Komentarze