Modlitwa do Zbawiciela w jego smutku i lękaniu się śmierci (św. Alfons)

O Zbawicielu mój, patrząc na Ciebie, widzę, że od smutku i ciężkości truchlejesz i bledniesz; Ty cierpisz ciężkości śmiertelne i modlisz się: "A będąc w ciężkości, dłużej się modlił". Rzeknij o Panie za kogóż się modlisz? Poznaję, że w owej chwili nie tak za siebie samego się modliłeś, jak raczej za mnie grzesznego. Wtenczas ofiarowałeś Ojcu Twemu Przedwiecznemu Twoje prośby w połączeniu w męką, aby mnie nędznemu wyjednać grzechów odpuszczenie.

O Zbawicielu mój, jakże mogłeś mnie tak gorąco umiłować, który Ciebie obrażał, jakże mogłeś dla mnie przyjąć na siebie tyle boleści, chociaż przewidziałeś moją ku Tobie niewdzięczność?

Proszę Cię, Zbawicielu mój, smucący się aż do śmierci, udziel mi choć cząstkę Twojego smutku nad grzechami moimi. Oto teraz brzydzę się grzechami moimi i łączę to obrzydzenie moje z tym obrzydzeniem, które na Górze Oliwnej duszą Twoją ogarnęło. O Panie, nie patrz na grzechy moje, bo dla nich tylko piekło by mnie czekało, ale wspomnij na boleści, któreś dla mnie cierpieć raczył! O miłości Jezusa mego, bądźże miłością i nadzieją moją. Tak, o Panie, miłuję Cię z całej duszy i pragnę Ciebie zawsze miłować. Przez zasługi niezmiernego smutku Twego i lękania na Górze Oliwnej dodaj mi gorliwości i wytrwania w służbie Twojej. Przez zasługi ciężkości śmiertelnych, dodaj mi siły przeciwko wszystkim pokusom cielesności i piekła. Udziel mi tej łaski, abym się Tobie zawsze oddawał i w pojednaniu z Tobą mówił: "Nie jako ja chcę, ale jako Ty! Nie moja wola, ale Boża wola niech się stanie na zawsze". Amen.

Komentarze